Słońce już prawie zaszło, gdy dotarłyśmy na plażę. Samantha rzuciła bezceremonialnie sprzęt na piasek i odetchnęła z ulgą. Poszłam za jej przykładem.
- Myślę, że zrobimy parę ujęć od tej strony - wskazałam na lewo. - A kiedy słońce całkiem zajdzie zaczniemy od morza.
Przyjaciółka jęknęła przeciągle.
- Rozumiem, że teraz mamy rozstawić to wszystko tutaj, by przenieść to potem w inne miejsce?
Uśmiechnęłam się i klasnęłam w dłonie.
- Dokładnie tak.
Zaczęłyśmy przygotowywać plan. Miałam zamiar sfilmować zwierzęta o zmierzchu. Australijskie, dzikie brzegi były siedliskiem naprawdę wspaniałych stworzeń, a ja chciałam uchwycić je wszystkie na swoim filmie.
Kiedy już skończyłyśmy, od razu chwyciłam za kamerę. Zaczęłam kręcić horyzont, powoli schodząc obiektywem w dół. Moją uwagę przykuło coś intensywnie niebieskiego w wodzie. Zmarszczyłam brwi, skonsternowana, jednak nie przerywałam ujęcia. Świecące punkciki zaczęły pojawiać się kolejno w oceanie.
- Sam - szepnęłam. - Spójrz.
Przyjaciółka podążyła wzrokiem we wskazane miejsce i otworzyła usta ze zdziwienia. Podeszłam bliżej, by zbadać dziwne zjawisko.
To były ryby. Małe rybki, które mieszkają w muszelkach, otoczone teraz fluorescencyjną poświatą. Śmigały szybko w wodzie, zostawiając za sobą neonowe ślady, które znikały po sekundzie. Mogłabym uznać to za coś niesamowitego, gdyby żółw, który wyszedł właśnie na brzeg obok mnie, również nie roztaczał takiego blasku.
- One chyba nie powinny tak świecić, Amy - Sam odsunęła się nieco od wody.
Wyłączyłam kamerę.
- Myślisz, że są napromieniowane? - zbliżyłam rękę do tafli, a kilka rybek wynurzyło pyszczki na powierzchnię.
- Myślę, że nie powinnaś ich doty...
Jednak ja zanurzyłam już rękę. Przez ciało przebiegł mi prąd, a niewidzialna siła odrzuciła mnie do tyłu. Upadek wytrącił mi powietrze z płuc i przez chwilę zapomniałam, jak się oddycha. Desperacko pragnęłam złapać dech. Kiedy już mi się to udało, odkryłam, że nie potrafię się ruszyć. Słyszałam krzyki Samanthy. W końcu odzyskałam kontrolę nad ciałem i zdołałam dźwignąć się do pozycji siedzącej. Sam podbiegła do mnie; uniosłam rękę, na znak, że wszystko w porządku, ale dziewczyna poleciała do tyłu jak ja przed chwilą.
Z przerażeniem wpatrywałam się we własną rękę. Promieniowała zupełnie jak te zwierzęta w wodzie. Zdusiłam krzyk. Zerwał się mocny wiatr, który poprzewracał sprzęt. Mój żołądek wykonał fikołek.
Zdążyłam zobaczyć jeszcze rozbłysk światła, zanim straciłam przytomność.
Świetnie się zaczyna . Na pewno przeczytam ciąg dalszy :3
OdpowiedzUsuń~Xyuu
Zaciekawiłaś mnie. Życzę powodzenia w pisaniu:)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo mówić po Prologu. Zaciekawiłaś mnie i czekam na rozwój wydarzeń :D
OdpowiedzUsuńDodaję bloga do obserwowanych.
Świetny początek ! Napewno będę czytać :)
OdpowiedzUsuńAsk - @haylijaholic4
Świetne *_* W końcu kolejny twój blog c: Oczywiście jestem stałą czytelniczką ^^ Bardzo ciekawe :> Z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział C:
OdpowiedzUsuńCiekawy prolog ;) Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. Od dzisiaj jestem twoją czytelniczką ^^
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu
Bardzo ciekawie się zaczyna :) zostaje mam nadzieję że na stale czek.na next :* i w wolnym czasie zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://diaries-written-in-blood.blogspot.com/
Oraz na
http://sons-from-the-north.blogspot.com/
Całuje xoxo
Piękny prolog, zostaję tutaj, oczywiście błędów będę szukać xD
OdpowiedzUsuńOby ich więcej nie było :*
I taka chamska reklama, zapraszam wszystkich do siebie:
trylogia-krolowej.blogspot.com
Pozdrawiam i życzę weny :*
Hmm... Co tu za dużo gadać? Kochana, kocham twój styl pisania i bezdenną wyobraźnię. Nominuję cię do LBA. Tutaj masz link: http://youaremyhappyendinghook.blogspot.com/p/lba.html
OdpowiedzUsuńJak już udało mi się zapytać o playlistę, to przejdę do prologu. :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy prolog, no i opisy, nie za długie, ale bardzo ładne! Nie wiem czym było to fluorescencyjne (nie znoszę tego słowa, zawsze się mylę w nim) coś, ale chcę wiedzieć skąd to się tam wzięło i co się stanie,jak, tak samo jak bohaterka, tego dotkniesz. A jeśli chodzi o bohaterkę, to ciekawska z niej osóbka, nie ma co!
Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie!
http://tyranniezgodny.blogspot.com/
Już mi się podoba! ♥
OdpowiedzUsuńGłówna bohaterka od razu przypadła mi do gustu, choć powiedziała zaledwie kilka krótkich zdań. Jest ciekawska, a ja bardzo cenię tę cechę u postaci fikcyjnych. Cóż mogę więcej dodać, zapowiada się niezwykle ciekawie, powiało tajemnicą. Już zabieram się do pierwszego rozdziału.
Ściskam mocno, wiernie oddana Ciocia Marina ♥
PS. Jupi, w końcu znalazłam czas na Twojego bloga! Oby rok szkolny nie zniweczył mi moich planów czytelniczych.